Grenlandia - tajna baza Hitlera, III Rzesza - Tajemnicza broń
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Grenlandia - tajna baza Hitlera zbudowanie potężnej i tajnej zarazem bazy morskiej na Ziemi Peary’ego (Grenlandia Północna) [8] na brzegach płoni North-East Clear Water – jednego z nielicznych akwenów arktycznych cały rok wolnego od lodów. Być może do tej właśnie bazy wywieziono z płonącego Berlina samego Führera III Rzeszy Adolfa Hitlera. Nieprawdopodobne? No nie bardzo – zwłok Hitlera nie znaleziono do dnia dzisiejszego, a na tej sprawie połamały sobie zęby amerykańska CIA, radzieckie KGB, izraelski MOSSAD czy biuro Simona Wiesenthala... Pisałem już o tym wraz z dr Milošem Jesenským w książce „WUNDERLAND: Pozaziemskie technologie Trzeciej Rzeszy”, w której dochodzimy do wniosku, że trop ten jest nader „ciepły”... Podobną hipotezę stawia w swej powieści hipotetyczno-sensacyjnej pt. „Tajemniczy okręt podwodny” wspomniany już tutaj Leonid Płatow. ... Hitler w Arktyce? A dlaczego nie? Pierwszą wskazówką jest wypowiedź Grossadmirala Karla Dönitza dla jednej z gazet niemieckich, który sugeruje istnienie potężnej bazy morskiej, w której Hitler mógłby się ukryć w razie czego. A drugą poszlaką jest wydarzenie, które opisują Alina i Czesław Centkiewiczowie w książce „Na podbój Arktyki”. Jest ono znane pod nazwą „Sprawa Kurs North” i przebiegło następująco – jesienią 1943 roku, w czasie największego nasilenia walk Bitwy o Atlantyk, z bazy USAF w Godthåb (Nuuk) startują trzy bombowce i dwa samoloty dalekiego zwiadu. W pewnym momencie samoloty gubią drogę i ich załogi proszą o podanie kursu. Ziemia odpowiada – Utrzymać kurs North! I tak przez cały czas samoloty leciały na północ, aż wreszcie spadły z braku paliwa. Amerykanom udało się je znaleźć i przeprowadzili śledztwo, w wyniku którego wyszła na jaw zdumiewająca rzecz – a mianowicie: ż a d n a amerykańska czy aliancka radiostacja n i e utrzymywała łączności z tymi samolotami! A zatem mogli to zrobić tylko Niemcy. Przyjęto, że była to robota załogi jakiegoś U-boota, który zmylił załogi samolotów i wyprawił je do białego piekła... [9] A może to nie U-boot, a tajna baza III Rzeszy na Grenlandii? Baza, do której miał się ewakuować sam Führer III Rzeszy? Wbrew temu, co się pisze, wystarczyło, żeby Hitler wyrwała się z berlińskiego kotła i przedostał do Hamburga, a stamtąd do Norwegii samolotem, gdzie przesiadł się na U-boota, który zawiózłby go na Ziemię Peary’ego. I chyba tak rzeczywiście było, tylko że nikt nie chce – ze zrozumiałych względów – tego przyznać... Kryptonimy „Muskox”, „Iceberg”, „High Jump”... Jest jeszcze i trzecia poszlaka, o której piszą Centkiewiczowie, a mianowicie – już po wojnie, Amerykanie, Brytyjczycy i Kanadyjczycy ruszają w Arktykę. W 1945 roku, Anglicy zorganizowali wyprawę na Biegun Północny i już 15 maja tegoż roku ich samolot przeleciał na trasie Reykjavik – Biegun Północny – Reykjavik. Celem wyprawy były pomiary pola magnetycznego, promieniowania słonecznego i stanu pogody, zaś naprawdę jest to wojskowy rekonesans przed mającymi tam nastąpić operacjami militarnymi. Od roku 1946 wyprawy arktyczne mają charakter mniej lub bardziej wojskowy – piszą Centkiewiczowie. Powstają amerykańskie bazy militarne na wybrzeżach Grenlandii. I co najciekawsze – W ciągu dwóch powojennych lat USA skierowały na obszary arktyczne przeszło 20 wypraw, w których udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Większość z tych wypraw miało czysto wojskowy charakter. W lutym 1946 roku przeprowadzono wielką operację wojskową pod nazwą MUSKOX mającą na celu zbadanie możliwości użycia baz północnej Kanady, jako wyrzutni pocisków rakietowych. [...] Inne wyprawy miały za zadanie wypróbowanie różnych rodzajów broni w warunkach arktycznych oraz przeprowadzanie manewrów lądowych, morskich i powietrznych.[...] W manewrach, które w 1946 roku odbyły się na Alasce, wzięły udział specjalne oddziały w sile 4.500 ludzi. M.in. dokonywano prób różnych rodzajów broni i ekwipunku oraz wysadzania desantów. Wiosna tegoż roku jednostki morskie z udziałem lotniskowca przeprowadzały manewry na morzu wzdłuż wybrzeży Labradoru oraz w Cieśninie Dawisa. Jednocześnie inne oddziały amerykańskiej floty wojennej odbywały ćwiczenia na Morzu Grenlandzkim. Latem 1946 roku na morzach Beringa i Czukockim przeprowadzono ćwiczenia okrętów podwodnych pod kryptonimem ICEBERG. Amerykańskie statki żeglugi przybrzeżnej eskortowane przez lotniskowiec przepłynęły wodami Cieśniny Baffina do miejscowości Thule/Qaanaag w północno-zachodniej Grenlandii. Tam założono wielką bazę, z której samoloty dokonywały lotów do Bieguna, a okręty podwodne usiłowały pod lodem dopłynąć do północnej Grenlandii. Napotkawszy jednak na ciężkie lody zmuszone były cofnąć się do bazy. Zwróć uwagę Czytelniku na daty – to wszystko dzieje się w latach 1945-46 – jeszcze przedtem, zanim po 5 marca 1946 roku, mówiąc słowami sir Winstona Churchilla – W Europie, od Szczecina po Triest, zapadła żelazna kurtyna. Czym jednak były te manewry? Otóż były niczym innym, jak „wykurzaniem” niedobitków hitlerowców z bazy Kriegsmarine na Ziemi Peary’ego i w ogóle z Arktyki! W roku 1947 Amerykanie podejmują operację o kryptonimie HIGH JUMP na Antarktydzie, którą dowodzi adm. Richard Byrd. Celem HIGH JUMP jest przejęcie kontroli nad Nową Szwabią (Neuschwabenland) i Ziemią Królowej Maud, którą hitlerowskie Niemcy zagarnęły w kwietniu 1940 roku po ataku na Danię i Norwegię. I tak naprawdę, to wygląda na to, że wtedy właśnie n a p r a w d ę skończyła się Druga Wojna Światowa... Przyznaję, że kiedy czytałem te materiały, to czułem się jak kot, który złapał wyjątkowo tłustą mysz, albo jak detektyw kanapowy, któremu udało się znaleźć kolejny fragment układanki... Wiem, że wszystko to brzmi sensacyjnie, ale teraz doszły dodatkowe elementy łamigłówki, którą stanowiły amerykańskie działania w Arktyce w latach 1945-46. Do tego także wpisuje się to, co w lecie 1946 roku działo się na szwedzkim niebie – co atoli jest już osobną historią, którą opisałem w książce „WUNDERLAND 2 – Hitlerowskie rakiety Stalina”.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pltgshydraulik.opx.pl |